Test używanego Rovera 111 z AutoŚwiata nr 26/98 Drukuj
Dodany przez Mayson   
sobota, 09 lutego 2002 20:20

Rover 111 jest wcieleniem produkowanego od 20 lat Rovera Metro, następcy legendarnego Mini.

PRZÓD

Czy auto z prawie dwudziestoletnią tradycją i jeszcze dalej sięgającymi korzeniami może sprawnie konkurować na rynku aut używanych? Jeżeli oferuje dużo i przy tym za przyzwoitą cenę, to chyba tak.

Rover 111, znany w Anglii pod nazwą Metro, był sprowadzany do Polski w latach 1995-1997. "Stojedenastka" wypracowała sobie całkiem przyzwoitą pozycję wśród chętnie kupowanych aut segmentu B. Dziś samochód nie jest już produkowany.

 

 

WNĘTRZEPoczciwy Rover 111 wygląda nie najnowocześniej. Kanciaste nadwozie nawet po kuracji odmładzającej przeprowadzonej w 1994 r. prezentuje się dość anachronicznie. Trudno autu jednak zarzucić brak komfortu. Kwadratowa sylwetka jest przestronna i nawet pasażerowie z tylnej kanapy nie mogą czuć się przytłoczeni. Fotele przednie są wygodne i mają odpowiednio dobraną długość siedzisk. Deska rozdzielcza jest wprawdzie przejęta ze starszych modeli, lecz nie razi swymi kształtami. Bardzo dobrze dobrana jest wielkość i grubość koła kierownicy, które zapewnia doskonały chwyt, a przy tym jest wykonane bardzo estetycznie - trochę na wzór aut sportowych. Panel wskaźników zawiera wszystkie potrzebne przyrządy, włącznie z obrotomierzem, wskaźnikiem temperatury silnika i zegarem. Dłuższą chwilę może zająć znalezienie uchwytu zwalniania klapy silnika. Znajduje się on po prawej stronie; pierwotnie samochód był przecież skonstruowany do angielskiego ruchu lewostronnego. Zajmowanie miejsc przez pięcioro szeroko otwieranych drzwi nieco utrudniają wysokie progi. Zastrzeżenia budzi też tylna kanapa. Jest płaska jak deska i niewygodna. Tylne szyby z powodu specyficznego kształtu drzwi otwierają się tylko do połowy.

Przyzwoitą pojemność ma bagażnik - dwieście trzydzieści litrów. Tylna kanapa ma możliwość asymetrycznego składania, co powiększa objętość ładunkową do 550 l, licząc do dolnej krawędzi szyb.

Jednostka napędowa serii K o pojemności 1,1 l jest niewątpliwym atutem tego auta. Z silnika o objętości takiej samej jak w CC Sportingu osiągnięto jeszcze o 5 KM większą moc. Wtryskowa czterocylindrówka żwawo reaguje na przyciśnięcie pedału gazu i łatwo wkręca się na obroty. Silnik nie powoduje przy tym nadmiernego hałasu. Jak to zwykle bywa w przypadku jednostek podkwadratowych (średnica cylindra większa niż skok), maksymalny moment obrotowy jest osiągalny przy dość wysokich obrotach, ale za to silnik dysponuje większym zapasem mocy w górnym zakresie obrotów. Jego konstrukcja pochodzi z okresu silnych związków Rovera z Hondą i prawdopodobnie temu też można zawdzięczać wysoką kulturę wykonania. Poza terminami planowych przeglądów nie wymaga wizyt w serwisie. W niektórych egzemplarzach, szczególnie w tych, w których stosowano różne oleje, "zatykają się" popychacze hydrauliczne zaworów, co można zauważyć po wyraźnie głośniejszej pracy rozrządu. Nowa szklanka popychacza kosztuje ok 90 zł. Częste, lecz niegroźne są wycieki oleju, głównie spod pokrywy rozrządu.

TYŁOd 1990 roku przekonstruowane zostało w Roverach serii 100 zawieszenie. Nowe, mające zapewniać lepsze trzymanie drogi oraz komfort, nazwane zostało hydragas, co akcentuje, iż zastosowano w nim połączenie techniki gazowej i hydraulicznej. Rzeczywistość nie jest jednak tak piękna jak to obiecują reklamy. Zawieszenie jest zbyt miękkie, a przede wszystkim nie zapobiega wychylaniu się auta na zakrętach. W pięcio-, sześcioletnich egzemplarzach zdarzają się problemy z gazowo-hydraulicznymi elementami zawieszenia. W notorycznie przeciążanych autach, na większych wybojach potrafią one pękać i uniemożliwiają tym samym dalszą jazdę.

 

 

 

Historia modelu

  • 1980 prezentacja Rovera Metro

  • 1990 modernizacja auta, nowe silniki serii K, poza Wielką Brytanią samochód zaczął nosić nazwę Rover 111

  • 1994 facelifting nadwozia

  • 1997 zaprzestanie produkcji

Typowe usterki

Drobne wycieki oleju z silnika, awarie hydraulicznych popychaczy zaworów, uszkodzenia hydropneumatycznych elementów zawieszenia.

Podsumowanie

Sprowadzane jeszcze rok temu Rovery serii 100 znalazły sporą, jak na tak mało popularną markę, rzeszę zwolenników. Pomimo iż samochód ma za sobą długą historię, producent zdecydował się konkurować na rynku nie niską ceną, ale nowoczesnym silnikiem i przyzwoitym wyposażeniem. Rovery 111 są wygodne, choć z uwagi na miękkie zawieszenie nie prowadzą się tak dobrze jak np. CC Sporting. Dużym plusem jest stosunkowo mała awaryjność i przyzwoite zużycie paliwa, które nawet w mieście nie przekracza ośmiu litrów. Wprawdzie stylistyka nadwozia jest nieco już przestarzała, lecz dzięki niej auto nieco wyróżnia się w tłumie coraz bardziej do siebie podobnych aut.



AŚ nr 26/98 tekst M.Klonowski na www wrzucił Mayson