Test Rovera 214 Si (kanciaka) z Motomagazynu nr 01/94 Drukuj
Dodany przez Mayson   
piątek, 15 lutego 2002 00:47

Test "kanciastego" Rovera 214 Si ze stycznia `94 przeprowadzonego przez "Motomagazyn".

wygląd ogólny

Angielski samochód przywita nas jasno i przytulnie wykończonym wnętrzem. Widać tu wyspiarski styl: progi drzwiowe pokryto chromowaną listwą, na tablicy rozdzielczej nie brakuje wstawek z drewna, a fotele wyłożone są miękką i przyjemną w dotyku tkaniną.

Drzwi zatrzaskuję się z solidnie brzmiącym plaśnięciem. Siedzę w przeszklonej kabinie i z miejsca kierowcy widzę wszystko. Dobrze leżąca w dłoni trójramienna kierownica zaprasza do jazdy.

Po wyplątaniu się z bogatych w ronda okolic lotniska Birmingham wypadam na autostradę. Silnik Rovera buczy coraz głośniej, ale dźwięk jest miły dla ucha, a co najważniejsze, poparty znakomitymi osiągami przy wyprzedzaniu. Szybko kręcony 16-zaworowiec lubi częstą zmianę biegów. Operowanie pięciostopniową przekładnią to dla kierowcy przyjemność, za którą na dodatek samochód odwdzięcza się sprawną jazdą.

Zawieszenie gładko połyka mniejsze nierówności. Samochód nie podskakuje ani nie ma tendencji do galopowania. Aby dokładniej sprawdzić schowane pod karoserią sprężyny i wahacze, zjeżdżam w wąską i krętą boczną drogę. Gładki asfalt, szeroki na nie więcej niż trzy metry, zachęca do śmigania po zakrętach.

silnik

Niepozornie wyglądające fotele znakomicie podtrzymują ciała jadących. Nie ma konieczności podpierania się jedną ręką o sąsiednie siedzenie. O skuteczności pracy zawieszenia świadczą dochodzące do moich uszu jęki opon. Najwyraźniej przekraczam już granice przyzwoitości. Już po chwili samo życie kładzie temu kres, wysyłając mi na spotkanie wielgachny autobus. Jego opływowy zderzak dostrzegam nagle wypadając z wirażu. Depnięcie w hamulce i szybki ruch kierownicą rzucają Rovera na miękkie pobocze. Autobus przemyka o milimetry, niespecjalnie zwracając na mnie uwagę.

Wypróbowawszy sprawność auta, parkuję przy polu golfowym. Teraz mam czas, by dokładnie obejrzeć wnętrze. O ile jadący z przodu w "214" cieszą się swobodą ruchów, o tyle pozostali pasażerowie muszą pogodzić się z faktem, że aut nie robi się z gumy. Na pochwałę zasługuje pojemność i funkcjonalność bagażnika. Poświęciłem wiele czasu na zaglądanie we wszystkie zakamarki wnętrza oraz pod maskę. Nie znalazłem nic takiego, czego Rover musiałby się wstydzić; może tylko karoserii przydałoby się kilka kosmetycznych cięć.

DANE TECHNICZNE

silnik z serii K, 4-cylindrowy, 16-zaworowy, o poj. 1396 ccm, umieszczony poprzecznie z przodu, moc max 103 KM (75 kW) przy 6000 obr/min, moment obrotowy max 127 Nm przy 5000 obr/min, napęd na koła przednie, 5-biegowa, ręczna skrzynia biegów, hamulce przednie i tylne tarczowe, ABS za dopłatą, wymiary 4220 x 1680 x 1400 mm, masa własna 1030 kg, poj. baku 55l, ogumienie 175/65 R 14 T, V max 180 km/h, przyspieszenie 0-100 km/h 10,6 s.

PLUSY

  • doskonałe zawieszenie

  • żwawy silnik

  • precyzyjna skrzynia biegów

  • skuteczne hamulce

  • przytulne wnętrze

MINUSY

  • przestarzałe nadwozie

  • mało miejsca na tylnej kanapie



MM nr 01/94 tekst M.Suszczewski na www wrzucił Mayson