Rover 200 - raport awaryjności wg Dekry Drukuj
Dodany przez irek   
piątek, 01 marca 2002 16:09

Rover 200 nosi co prawda znak firmowy brytyjskiej marki, ale tak naprawdę jest to konstrukcja wykorzystująca technologię Hondy Civic. Być może właśnie rodowodem wytłumaczyć można stosunkowo małą awaryjność tego modelu.

Rover 200 nosi co prawda znak firmowy brytyjskiej marki, ale tak naprawdę jest to konstrukcja wykorzystująca technologię Hondy Civic. Być może właśnie rodowodem wytłumaczyć można stosunkowo małą awaryjność tego modelu.

Choć Rover 200 nie okazał się liderem wśród najbardziej niezawodnych aut w teście Dekry, to z przeprowadzonych przez tę firmę badań jasno wynika, że jest to samochód warty zainteresowania dla osób poszukujących na giełdach i w komisach pojazdów trwałych. Specjaliści z Dekry skupili na razie swoją uwagę tylko na trzyletnich egzemplarzach modelu Rovera. Okazały się one mniej awaryjne od tak znanych pojazdów jak np. Volkswagen Golf III czy nawet Mercedes klasy S. Aż w 79,4 proc. skontrolowanych roverów nie stwierdzono żadnych defektów, podczas gdy średnia dla samochodów z tej kategorii wiekowej wynosi 78,4 proc. Jeśli już jednak odnajdywano jakieś defekty, to przeważnie nie były one poważne. Warto zauważyć, że do tak dobrej oceny Rovera 200 przyczyniły się wyniki kontroli trwałości równie ważnych podzespołów, co silnik i skrzynia biegów. W żadnym z badanych samochodów brytyjskiej marki nie odnaleziono ani jednej awarii tych podzespołów. Częstsze niż w przypadku wielu innych samochodów krytyczne uwagi padały natomiast pod adresem montowanych w roverach układów wydechowych i zawieszeń. Co prawda oba te podzespoły psuły się tylko nieznacznie częściej niż przeciętnie, ale i tak nie jest to dobry prognostyk trwałości po dłuższym okresie eksploatacji.

Niemal zupełnie spokojnym można być za to o trwałość układu elektrycznego. Jego defekty są trzykrotnie rzadsze od średniej. Nieco rzadziej niż u konkurentów kierowcy jeżdżący pojazdem Rovera zmagają się z awariami reflektorów oraz hamulców. Doskonale wręcz wypada trwałość zabezpieczenia samochodu przed korozją. Jej ślady na podwoziu i nadwoziu napotykano czterokrotnie rzadziej niż w innych autach. Dla wielu z przebadanych modeli niedoścignione okazują się też wyniki, które uzyskał Rover za stan układu kierowniczego i opon po kilku latach eksploatacji. W obu przypadkach ich trwałość okazuje się nieco większa od przeciętnej.

oprac. Marek Jerzak, Gazeta Wyborcza 28-02-2001