roverki.pl
Użytkownik:
Hasło:

Mały FAQ dotyczący odgrzybiania klimatyzacji w Roverze 75 Drukuj
Dodany przez kasjopea   
środa, 07 lipca 2010 22:31

Artykuł dotyczący odgrzybiania klimatyzacji w Roverze 75.

 

Pewnie już niejeden z was borykał się z problemem smrodu po włączeniu nawiewu/klimy, może niektórzy czytali post Mariana_K, może jednak nie był on na tyle obrazowy, aby laik sobie z tym poradził?


Korzystając dziś z okazji, że miałem trochę czasu, no i wiadomo chęci, wziąłem się za klimę, wymieniłem przeciwpyłkowca, no i chciałem się w końcu rozprawić ze smrodkiem, bo zaczął mnie dość mocno denerwować. O ile nie był tak silny pod koniec tamtego lata, po włączeniu klimy kilka dni temu był okropny.
No, ale nie było załamki, kazałem ojcu kupić przeciwpyłkowca i środek do odgrzybiania. Korzystając z okazji porobiłem fotki, no i będzie taka mała instrukcja dla potomnych.


Opiszę tutaj procedurę odgrzybiania, a raczej dostania się do parownika, w którym siedzi praktycznie cały ten smród.
Na początek napiszę, że miejscem przez które się dostaniemy jest strona pasażerska z przodu.


Następnie zaczynamy od zdjęcia samego wylotu na nogi pasażera, jest przykręcony jednym wkrętem. Wykręcamy i zdejmujemy wylot.


Następnie wyciągamy maskownicę/ściankę.

 

Teraz, aby było nam wygodniej dalej pracować, zdejmujemy pokrywę bezpieczników. Jest ona przymocowana u góry, zaczepami, które przekręcamy o 90° i puszczają, a na dole trzeba palcami bądź śrubokrętem odkręcić plastikowe ala śruby (trzeba je odkręcić, a składając je wciskamy).

 

Następnie zabieramy się za zaślepkę. Jest przykręcona 6 wkrętami (jednego u góry na fotce nie widać, ale go zaznaczyłem). Wypinamy też zatrzask, który mocuje kabel do zaślepki oraz musimy klapkę wyjąć odchylając zatrzask po prawej stronie na dole.

 

Po wyjęciu zaślepki ukazuje nam się taki oto widok:

UWAGA! Odór po otwarciu może zabić nawet dorosłego człowieka.


Teraz dobrze, gdybyśmy mieli środek, najlepiej piankę do odgrzybiania z długą rurką. Celujemy dobrze i ładujemy duuużą ilość po obu stronach, nie musimy się bać o parownik, ma odpływy i możemy zaobserwować, że po chwili piana zacznie ciec pod auto. Teraz czekamy około 10 min, aby zabiło zarazki. Potem jeszcze raz pakujemy duża ilość pianki, zatykamy zaślepkę (ważne, żeby to zrobić) i włączamy wentylator na drugi poziom na 20 sek. Odtykamy znowu i pakujemy jeszcze raz, znów zatykamy i włączamy wentylator na kilkanaście sekund. Wyłączamy i składamy w odwrotnej kolejności. Po tym zabiegu w aucie już nie będzie śmierdzieć, nadgorliwi mogą jeszcze przeczyścić kanały, ale to zbędne, a w R75 nawet niebezpieczne z uwagi na LSM.
To by było na tyle.

 

Autor: Rowan