roverki.pl
Użytkownik:
Hasło:

Naprawa pompki spryskiwaczy w R75 Drukuj
Dodany przez kasjopea   
piątek, 07 stycznia 2011 21:01

Poniższy artykuł ma na celu wyjaśnienie, co i jak zdemontować w Roverku 75, by dostać się do części odpowiedzialnych za spryskiwanie szyby i jak naprawić związane z nimi usterki.

Przyczyny braku spryskiwania przedniej szyby:

1. Spalony bezpiecznik (raczej rzadkie, jeśli nie kombinowało się nic z elektryką),
2. Spalona pompa (bardzo rzadkie, gdyż ta pompka występuje w kilku markach i kilkunastu modelach różnych wozów, nie jest to produkt angielski, a co za tym idzie nie siada tak łatwo),
3. Zamarznięty płyn, co jest skutkiem jazdy zimą na letnim płynie lub wodzie (bywa, że pomaga rozmrożenie),
4. Zanieczyszczenia zbiornika, a przede wszystkim sitka (opisane niżej).

W artykule zajmiemy się problemami 2, 3 i 4, gdyż bezpiecznik łatwo znaleźć.

 

Oryginalna pompka do spryskiwaczy kosztuje dużo - ponad 130 zł, zamiennik do BMW serii 3 (w moim przypadku taką nabyłem bezcelowo, bo pompka nie była spalona, tylko zacięła się od tłustego błotka)  - kosztuje 19 zł. Na forum znajdziecie temat o zamiennikach, w tym również o pompce.

Problem ze spryskiwaczami w moim aucie zaczął się od tego, że kiedy chciałem ich użyć, wówczas płyn leciał tylko na początku, a potem pompa chodziła, ale płynu na szybę nie podawała. Po pewnym czasie już nawet pompa ucichła. Początkowo mylnie wydedukowałem, iż pompa była na wykończeniu, nie dawała rady tłoczyć płynu, aż w końcu spaliła się.

Niepotrzebnie (jak później się okazało) zainwestowałem w nową pompkę. Na szczęście nie skusiłem się na pompkę oryginalną bardzo drogą. Z wymontowaną swoją pompką udałem się do sklepu i poprosiłem by mi sprzedawca dobrał taką samą. Jak już napisałem powyżej  - BMW serii 3 - 19zł.

Ostatecznie okazało się, że problem jest banalny - zatkany brudem gumowy uszczelniacz i końcówka pompy wręcz w błocie, wyjęta działała, włożona do płynu w miseczce też, natomiast w zbiorniku nie chciała, ale po zdemontowaniu i wyczyszczeniu zaczęła pięknie chodzić.

 

Ale po kolei.
Cała naprawa sprowadza się do demontażu części uniemożliwiających dostęp do zbiornika i umyciu go.
Kółkami zaznaczyłem mocowania, które trzeba usunąć (śruby, plastikowe kołki).

Ważna uwaga: Anglicy nadkola zrobili na plastikowe wkręty. Zawczasu zakupcie parę, gdyż na pewno któregoś brakuje albo się uszkodzi przy demontażu.

1. Na początku należy się zaopatrzyć w narzędzia ogólnodostępne w garażu, typu:
- kombinerki,
- gruby płaski śrubokręt,
- gruby krzyżak,
- klucz 10 jak najmniejszy.

 

2. Na poniższym zdjęciu pozaznaczałem elementy, które wypada zdemontować, by uchylić nadkole. Łatwiej będzie jak się całe zdemontuje, ale jest to bardziej pracochłonne, a zimą tak się leje z wozu, że średnio mi się chciało dłużej leżeć na mokrych płytkach. Można obyć się bez zdejmowania koła, lecz jak już wspomniałem wilgoć zniechęcała do przebywania na podłodze, a bez koła mamy łatwiejszy dostęp i zdjęcie go nie wymaga zniżania się do wilgotnego podłoża.

 

3. Poniżej widać śrubkę łączącą zderzak z nadkolem, którą należy również wykręcić:

 

4. By mieć lepszy dostęp do zbiornika warto zdemontować narożny trójkątny element zasłaniający silnik, następnie dużą osłonę pod silnikiem. W mojej wersji 1.8T jest to osłona tylko częściowa, przykręcona do zderzaka od spodniej strony. Odkręcamy tylko śruby mocujące ją do zderzaka, by uwolnić zderzak do dalszego jego demontażu.

 

5. Gdy osłona jest już odkręcona od zderzaka, odkręcić należy 8 śrubek na górze, mocujących zderzak do pasa przedniego.

Należy pamiętać o śrubie w nadkolu z drugiej strony pojazdu, symetrycznie umieszczonej do śrubki z pkt 3.

 

6. Kiedy zderzak jest już odkręcony od wszelkich elementów pojazdu, należy go wyszarpnąć z zatrzasków bocznych. W tym celu poruszamy zderzakiem w przód i w tył, a następnie ciągniemy go do siebie energicznym krótkim ruchem.

 

7. Gdy zderzak wyskoczy z zatrzasków z obu stron pojazdu, odkładamy go przed wozem, nawet kabli od halogenów nie musimy usuwać.

 

8. Mamy już dostęp do całego zbiorniczka. Ja go wyjąłem i wypłukałem wodą, potem domestosem, następnie usunąłem chlor płucząc płynem Ludwik i znowu wodą. Celem moim było wyczyszczenie go do stanu fabrycznego i idealnie się udało, jednak wymagało to łącznie około 6 płukań.

 

9. Kolejne niezbyt szczęśliwe miejsce na plastikowy kołek. Zwykła śruba ułatwiłaby demontaż zbiornika. Kołki te (jest ich 2) mocują zbiorniczek do pojazdu. Potrafią być odporne na odkręcenie, a po siłowym ich nakłonieniu nie nadają się do ponownego użycia.

 

10. Jak widać pompki są identyczne (a 19zł, to nie 120zł):

 

11. Najbardziej obawiałem się, że wtyczki będą się różnić, ale ta od BMW jest identyczna:

 

12. Sprawca problemów! Płyn z Carefoura zamienił się w smalec!!!! I zapchał gumowe sitko.

 

13. Pompkę założyłem nową, pomimo, że stara była sprawna. Zbiorniczek czysty. Zaczynamy składać.

 

Cała naprawa sprowadza się tak naprawdę do demontażu części uniemożliwiających dostęp do zbiornika i umyciu go. Ja zastosowałem domestos do płukania zbiornika.


Na koniec zdjęcie pudełka z numerami pompki za 19zł:

 

Autor: hvil