roverki.pl
Użytkownik:
Hasło:

Części i warsztaty

Paradowski


Były autoryzowany warsztat blacharsko-lakierniczy Rovera. ul. Parowcowa 2
02-445 Warszawa
Email: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Strona Internetowa
Telefon: tel. (22) 863-49-05, 863-32-34, 863-49-07
Dodano: 2002-11-10 19:24:28    Odsłon: 1781
4 
by tomi
on February 10, 2003
Niedawno poprawiałem przód po f-mie "PARADOWSKI" oprócz tego co wypisałem w dłoogim komentarzu dodać muszę jedną, acz bardzo istotną rzecz. Po zdjęciu zderzaka (nie przykręconego dokładnie!!!) okazało się, że pomalowano go nie demontując niektórych elemntów!!! I tak teraz nie mogę wyciągnąć zaślepek, gdyż zostały pomalowane bez wymontowania!!! STANOWCZO ODRADZAM "PARADOWSKI"!!! Zastanawiam się co jeszcze mogę znaleść spieprzonego w aucie.
4 
by tomi
on February 10, 2003
Moje kilka słów będzie dotyczyło ASO Rover (napraw karoseryjnych) "Paradowski".
Pod koniec roku 2001 miałem drobną kolizję. Na parkingu hipermarketu najechał na mnie roztargniony kierowca szukający miejsca. Zrobił to cofając więc moje auto miało uszkodzony przód. Po powrocie z wyjazdu sylwestrowego pojechałem do Warty (tam był ubezpieczony sprawca) zgłosić szkodę i ją wycenić. Szkoda była niewielka (porysowany zderzak, pęknięty uchwyt jednego z reflektorów i leciutko podgięta maska). z wyceny wynikało 1300-1400zł (śmiech na sali!!!). Jako, że ja nie chciałem oszędzać na aucie, ale także w takiej sytuacji nie będę dokładał do naprawy (no bo jak to!?). Skierowałem swe kroki do w.w. firmy. Przyjeła mnie tam bardzo konkretna ale miła i układna pani. Dowiedziałem się, że naprawa będzie trwała 2, do 3 dni (jak dostanie potwierdzenie z Warty i dotrą zamówione części). Po odczekaniu ustalonego czasu zostawiałem mojego ulubieńca w warsztacie. Po upływie 4 dni auto było gotowe do odebrania.
Odbierając auto dowiedziałem się (od pani Beaty), że reflektor, który miałem zamontowany w aucie (nr katalogowy) jest nie możliwy do sprowadzenia. Więc wymieniono mi oba reflektory na nowe (identyczne, ale o innym nr katalogowym). Nie muszę pisać, że bardzo mnie to ucieszyło (wiadomo, że odbłyśnik traci z czasem swą jasność i widać by było różnicę). Wiadomo również, że auto po takiej naprawie należy auto dokładnie sprawdzić (naprawiane i wymieniane części). Zastałem czyste (umyte) auto z wyczyszczonym wnętrzem (:-)) ale również nabłyszczono mi plastiki w środku (czego niecierpię). Wszystko wyglądało w miarę O.K.. Otwieram maskę i szok!!! Maska pomalowany tylko od wierzchu. Od środka nic nie ruszone!!! Nawet wygłuszenie nie było zdejmowane. Więc w te pędy do pani Beaty zapytać co jest grane.
Umówiłem się na poprawkę za miesiąc. Gdy nadeszła odpowiednia pora wstawiłem auto ponownie do warsztatu. Po kilku dniach auto było gotowe do odbioru. Gnam do mej (drugiej) miłości na skrzydłach (wszak porę dni go nie widziałem). Od pani Beaty dowiaduję się, że wszystko O.K. Z obserwacji wynikało, że chyba tak. Po kilku dniach pojechałem do dobrego znajomego z kurtuazyjną wizytą. Pech chciał, iż jest on bardzo dobrym blacharzem-lakiernikiem i do tego zna całą historię mego cudeńka (z Nim pojechałem wybrać samochód i On oglądał wszystkie auta brane pod uwagę). Chciał koniecznie zobaczeć autko co mu tam było. Jedyne słowa jakie wypowiedział to "Jeśli tak robi ASO, to ja zawsze będę miał klientów (z uśmiechem na ustach)". Pokazał mi jak to mi ładnie lakier obsiada na masce. Z dnia na dzień bruzdy robiły sie coraz większe. Wyżaliłem się kilku kolegom ze swojego problemu. Po pewnym czasie pojawiłem się ponownie w w.w. firmie. Do pani Beaty doszły już wieści o mojej masce. Wprawne oko pracownika bez problemu wykryło miejsca, w których lakier obsiadł (trudno było nie zauważyć, prawie połowa maski była pokryta bruzdami :-( ). Otrzymałem zapewnienie, że zostanie to poprawione.
Pojawiłem się ponownie po tygodniowym urlopie nad morzem i na Mazurach (niestety Hyundaiem). Lakier już nie obsiadał, tylko przód taki jakiś nie spasowany. Pomyślałem, że już nie chce mi się wracać i poskładam to jeszcze raz sam!!! Jeździłem trochę czasu nie robiąc nic (brak czasu). Pewnego dnia mając chwilkę czasu (i umyte auto) postanowiełem popatrzeć na przód pod kątem lepszego spasowania. Dotknołem zderzaka i o ZGROZO!!! ZDERZAK NIE BYŁ DOKŁADNIE PRZYKRĘCONY!!! A ja sie zastanawiałem co mi stuka w zawieszeniu. Teraz czeka mnie pewnie długi dzień na dokładne spasowanie przodu auta.

Reasumując.

- bardzo miła, fachowa i rzeczowa obsługa,
- bardzo niesolidni pracownicy, po których należy wszystko dokładnie sprawdzić,
10 
by Xenia
on February 4, 2003
Popieram głos Irka. Terminowi, solidni, sami się rozliczają z ubezpieczalnią, co naprawdę bardzo oszczędza czas, nie mają kłopotów z nietypowymi lakierami jak np. kameleon, w ramach usługi wyczyścili i zabezpieczyli antykorozyjnie wszystkie newralgiczne miejsca, widać, że znają się na Roverkach. Robiłam tam dwa samochody i nie zawiodłam się.
8 
by irek
on December 18, 2001
Robili mi naprawy blacharsko-lakiernicze tyłu samochodu. Wszystko terminowo i dość solidnie. A było to załatwiane przez ubezpieczalnię i warsztat się wszystkim zajął - ja tylko wystawiłem upoważnienie. W ramach prezentu polakierowali mi tylny spoilerek (R200) :-)
Powered by Sigsiu.NET