roverki.pl
Użytkownik:
Hasło:

Historia Mini i jego twórcy - Motomagazyn nr 8/01 Drukuj
Dodany przez mayson   
czwartek, 30 maja 2002 18:09

Gdy w 1956 roku Kanał Sueski został zablokowany i do Europy przestało napływać paliwo z Bliskiego Wschodu, ceny benzyny gwałtownie wzrosły. Alec Issigonis, konstruktor w zakładach British Motor Coprporation (BMC) pomyślał, że w nadchodzących kryzysowych czasach idealny będzie mały, oszczędny samochód...

Niepowtarzalny Mini jest dziełem równie oryginalnego twórcy. Issigonis urodził się w 1906 roku w Izmirze, w zamożnej rodzinie. Terytorium to wyrywali sobie nawzajem Grecy i Turcy i gdy po I wojnie światowej te ziemie zajęli Turcy, rodzina Issigonisa przeniosła się do Wielkiej Brytanii. Tam w wieku 15 lat Alec po raz pierwszy poszedł do szkoły. Matkę było stać tylko na technikum. W ten sposób Issigonis poznał tajniki przyszłego zawodu. Trzy razy zdawał na politechnikę Battersea, oblewając za każdym razem matematykę. Dostrzeżono jednak nieprzeciętne zdolności Issigonisa i ostatecznie otrzymał on dyplom inżyniera. Powtarzał potem zawsze, że matematyka jest zupełnie bez sensu. Nie znosił także stylistów. Gdy zachwycony kształtami prototypu Mini, Giovanni (Pinin) Farina zapytał Issigonisa, czy jest on także stylistą, ten odburknął: "Jestem inżynierem". Podobnie jak do stylistów odnosił się do badań marketingowych, nazywając je "bzdurą".

Issigonis miał niesłychane wyczucie materiału i swoimi wielkimi dłońmi naszkicował kilka udanych konstrukcji, w tym Morrisa Minora - pierwszy brytyjski samochód, którego wyprodukowano ponad milion sztuk. Ten oszczędny aż do przesady człowiek odcisnął na Mini niezatarte piętno. Projektując samochód założył, że to, co mu odpowiada, będzie dobre dla... wszystkich. Ponieważ sam nie lubił radia, w Mini nie przewidział na nie miejsca. Dla oszczędności boczne szyby były przesuwane, a do otwierania drzwi od wewnątrz służyła linka. Korbki i klamki wprowadzono dopiero w 1968 roku.

Aby otrzymać mały, a jednocześnie jak najprzestronniejszy samochód, Issigonis zdecydował się na poprzecznie ustawiony 4-cylindrowy silnik zblokowany ze skrzynią biegów i przekładnią główną. Wszystkie te zespoły miały wspólne smarowanie olejem silnikowym. Dziesięciocalowe koła umieszczono w narożach nadwozia, co nie tylko zapewniało więcej miejsca dla pasażerów, ale i stabilność samochodu. Jako element resorujący zastosowano gumowe stożki, opracowane przez Alexa Moultona. Tylko guma zapewniała odpowiedni komfort jazdy przy obciążeniu zarówno jedną, jak i czterema osobami. Po czterech miesiącach intensywnych prac nad projektem ADO 15 zbudowano pierwszy prototyp.

Gdy upewniono się, że układ napędowy ze skrzynią biegów pod silnikiem jest wystarczająco trwały, co zajęło kolejne 9 miesięcy, zalecono wprowadzenie modelu do produkcji w ciągu najbliższego roku. W 1959 roku rozpoczęto produkcję i samochód szybko stał się przebojem. Klientów nie odstraszyły przeciekające nadwozia pierwszych serii ani ciasne wnętrze ("uszy zatykało się kolanami"). Auto sympatycznie wyglądało i sprzedawane jako Austin Seven lub Morris Mini Minor błyskawicznie podbiło serca wszystkich. W 1962 roku zbudowano półmilionowy egzemplarz, a milionowy 3 lata póżniej. Do pażdziernika 2000 roku, kiedy to zakończono produkcję Mini, wykonano niemal 5,4 mln tych autek. Ponad połowę wyeksportowano, a budowano je m.in. we Włoszech, Australii i Portugalii.

W 1962 roku wprowadzono jednolitą nazwę Mini, a 7 lat póżniej stała się ona niezależną marką. Powstawały wersje: z wyodrębnionym bagażnikiem, kombi, furgon, pick-up oraz... wojskowa. W wyposażeniu pojawiły się nawet: automatyczna skrzynia biegów (w 1965, a potem od 1974 roku) i opony Dunlop Denovo umożliwiające jazdę bez powietrza (1974). Najsłynniejsza była jednak wprowadzona w 1961 roku sportowa wersja Cooper.

Mini Cooper wygrał Rajd Monte Carlo latach 1964, 1965, 1967, a w 1966 roku mimo zdobycia pierwszego miejsca załogę na Mini zdyskwalifikowano za... źle ustawione światła! Mini na długo stał się ulubieńcem amatorów sportowej jazdy. W ostatniej dekadzie produkcji Mini ponad 60% aut wyjeżdżało z fabryki właśnie w wersji Cooper.

na www wrzucił Mayson