roverki.pl
Użytkownik:
Hasło:

Po X Zlocie... Drukuj
Dodany przez wismar   
czwartek, 13 lipca 2006 20:29

40 pędzących Roverków w jednym miejscu... Nieomal setka uczestników... warto było tam być!

Jak zapewne większość z Was wie (a kto nie wie - niech żałuje), 30.06-02.07 w Radomiu odbył się X, jubileuszowy zlot naszego Klubu. Naprawdę żałować powinni ci, którzy wiedzieli, a nie byli...

Na torze Automobilklubu Radomskiego pojawiło się ponad 40 samochodów - od najmniejszych, popularnych "setek" po 200-konnego "Tomcata" turbo czy Rovera 3500 (SD1), napędzanego trzyipółlitrowym silnikiem V8. Tego klasycznego, unikatowego w Polsce modelu, chyba najbardziej w naszym kraju znanego jako policyjny radiowóz z serialu "Dempsey and Makepeace" przyjechały 4 egzemplarze. Jak na polskie realia - to były AŻ cztery sztuki.

Blisko setka uczestników miała możliwość poznawać tajniki bezpiecznej jazdy i sprawdzić możliwości swoje i swoich pojazdów w próbach sportowych. Miał miejsce konkurs wiedzy o firmie ROVER oraz wybory najpiękniejszego auta zlotu.

Warto przypomnieć, kto zebrał laury w poszczególnych konkurencjach: najszybszym na torze w klasie do 1600 ccm okazał się Jerzy Porajski przed Maciejem Lenarczykiem i Piotrem Kruszewskim, większymi samochodami najszybciej jeździli Przemysław Szczepankowski, Bartłomiej Żołubak i Sławomir Brzozowski. Czasu przejazdu samochodem na trolejach nie mierzono ;) Tytuł "Roverkowego Experta" przypadł Gosi Zawadzkiej, żonie własnego męża, Tomka Zawadzkiego, którego wyprzedziła o 1 (jeden!) punkt; Tomek Duda musiał uznać wyższość połączonych sił tej pary w konkursie wiedzowym. Tytuł pięknisia zlotu tym razem powędrował do Irka Kwietnia, którego kanarkowożółte SD1 zebrało najwięcej głosów w powszechnym plebiscycie.

Przez cały dzień pomiędzy samochodami uwijali się przedstawiciele jednego ze sponsorów - Morgan Car System, profesjonalnego serwisu aut marki ROVER i MG, którzy całkowicie bezinteresownie dzielili się swoim doświadczeniem i na miejscu rozwiązywali drobniejsze problemy. Wieczorem już wszyscy uwijali się pomiędzy licznymi butelkami niezamarzających cieczy chłodzących ;)

Uczestnicy spotkania ocenili je jako bardzo udane. Wielu sympatyków i "kibiców" postanowiło zostać członkami Klubu i chwała im za podjecie jedynie słusznej decyzji ;)

Przewidujemy w tym roku jeszcze dwa, nieco bardziej kameralne spotkania, roboczo nazwane "rodzinnym" (bo zamierzamy wynająć jeden z ośrodków w okolicach Warszawy wybrany pod kątem zapewnienia atrakcji dla całej rodziny) i "technicznym" (gdzie zamierzamy zebrać samochody i ich właścicieli na terenie jednego z serwisów i przystąpić do szturmu na wiedzę serwisantów). O terminach i warunkach oczywiście będziemy informować.

Dziękuję wszystkim zaangażowanym w organizację Zlotu - szczególnie Juzzy i Maćkowi, na których w związku z moim wyjazdem, tydzień przed spotkaniem niespodziewanie spadł cały ciężar organizacji imprezy, najmocniej jednak dziękuję Wam za tak wspaniała frekwencję i zabawę na miejscu.

Do zobaczenia!

Wismar - Prezes