| |||||
Relacja z XX Ogólnopolskiego Zlotu Klubu ROVERki.pl |
Dodany przez Joa |
poniedziałek, 17 października 2011 20:16 |
Jeszcze niedawno z wielką niecierpliwością czekaliśmy na XX Jubileuszowy Zlot, a tymczasem on już jest za nami. Oczekiwania były wysokie - nie tylko Zlot był jubileuszowy, ale organizacja spoczęła na barkach zupełnie nowego Zarządu, zatem spodziewano się świeżych pomysłów i atrakcji. Większość szczegółów poza terminem spotkania utrzymywana była dość długo w tajemnicy, a mimo wszystko lub właśnie dlatego frekwencja dopisała - po raz pierwszy w historii Klubu ROVERki.pl na Zlot jesienny zapisało się ponad 100 osób! Tegoroczne, jesienne spotkanie odbyło się w drugi weekend października, w malowniczym otoczeniu Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Gościliśmy w Ośrodku Prząśniczka, położonym na skraju parku, wśród pokrytych złotymi liśćmi drzew. Ten dodatkowo zapewnił nam masę wrażeń przenosząc nas w czasy wczesnego socjalizmu. Każdy na własnej skórze odczuł ten dreszcz emocji związany z przeżywaniem historii! Niektórzy mówili, że to raczej wiatr hulający po pokojach, ale czy warto w to wierzyć? Pierwsze osoby pod ośrodkiem pojawiły się już po godzinie 16:00 i witały kolejnych, przyjeżdżających uczestników. Jak zawsze powitaniom nie było końca - w końcu okazji do wspólnych spotkań nie ma zbyt wiele. Do środka wszystkich ściągnęła dopiero kolacja, po zjedzeniu której nadszedł czas na integrację. Pierwszy wieczór upłynął nam na zabawie przy najróżniejszych trunkach - niektórzy integrowali się z racji zimna w mniejszych grupach w pokojach, inni na parkingu wśród samochodów. Ostatecznie jednak znaczna większość znalazła się na zewnątrz - nie zabrakło śpiewania i tańców, także tych bez koszulki. Co tradycja to tradycja! Nie brakowało także bardzo długich rozmów na każdy temat - ciężko było zgodnie z instrukcją od organizatorów zakończyć integrację o godzinie 3:47 i o 3:48 znaleźć się w łóżkach. Choć byli tacy, którym się to udało. Czy wszyscy mieli jednak rączki na kołderkach? Tego nie wiemy, ale z pewnością okaże się w najbliższej przyszłości ;) Po długiej nocy integracyjnej nie łatwo było zejść na śniadanie, ale kolejny dzień pełen wrażeń trzeba było zacząć. Punktualnie o 10:30 wyjechaliśmy w kolumnie aut spod ośrodka i udaliśmy się na parking przed Parkiem Źródliska. Na miejscu mieliśmy okazję zobaczyć Kota Filemona i Bonifacego przed muzeum Kinematografii i zwiedzić Palmiarnię. Tam największą popularnością cieszyły się żółwie wodne, które przyciągnęły uwagę zarówno tych starszych jak i tych najmłodszych. Krążyły także plotki, że ktoś chciał wyłowić z akwarium ogromnego suma na obiad - nie mniej ryba ma się dobrze i nadal cieszy oczy zwiedzających! Inna z plotek głosiła, że wielki, wygłodniały sum rzucił się na rękę jednego z naszych spotowiczów, ogryzając mu ją bezceremonialnie. Po wypiciu gorącej kawy wróciliśmy do samochodów - tam każdy uzupełnił kartę informacyjną o swoim aucie, po czym można już było uformować kolumnę i przygotować się do parady po jednej z najdłuższych ulic handlowych w Europie - po Piotrkowskiej. W asyście policji i dziennikarzy TVP mieliśmy okazję zaprezentować blisko 60 aut marki Rover i MG w jednym z najbardziej ruchliwych miejsc Łodzi - zarówno spacerowicze jak i handlowcy bacznie przyglądali się całemu zamieszaniu dopytując "Co tu się dzieje?". Po przejechaniu deptakiem, udaliśmy się na teren największego łódzkiego centrum handlowego - do Manufaktury. Nie obyło się bez drobnych problemów - zbyt krótkie zmiany świateł spowodowały, że część aut się pogubiła i jadąc "w lewo!" trafiła na zewnętrzny parking, z którego to dopiero po ponownych konsultacjach udało się trafić na ten właściwy. Wszystkie samochody zaparkowane zostały parami wzdłuż głównego dziedzińca gdzie mogły być oglądane przez przechodniów i dziennikarzy, my natomiast mieliśmy trochę czasu na zwiedzanie lub zjedzenie drugiego śniadania. W większości skończyło się co prawda na zwiedzaniu sklepów, ale dla każdego coś miłego. Wyjazd z centrum troszkę się opóźnił z powodu wydłużających się zakupów i problemów z odpaleniem jednego z aut, nie mniej powrót do ośrodka odbył się bez większych problemów. Po obiedzie uczestnicy Zlotu zaproszeni zostali na pierwszą w historii Loterię Klubową. Udział mógł wziąć każdy Klubowicz i Sympatyk - wystarczyło wrzucić legitymację lub identyfikator do "maszyny losującej". Nagrody przewidziano dla każdego uczestnika - od długopisów, koszulek i kubków po 4 główne nagrody od sponsorów: Sklepu TomaTeam i firmy Widlak Gliwice. Losowanie przebiegało bardzo sprawnie - doskonale spisał się Mateusz (MATI), który kolejno wyciągał z kuli identyfikatory, a później legitymacje. Dla sympatyków główną nagrodą był status Klubowicza na kolejny rok, ale emocje sięgnęły zenitu dopiero, kiedy w kuli zostały już tylko 4 legitymacje. Trzech spośród ich właścicieli stało się posiadaczami bonów na zakupy w TomaTeam, jednak największym zaskoczeniem była ostatnia z nagród. Wbrew oczekiwaniom nie był to ani wózek widłowy ani uścisk dłoni prezesa, a 10 calowy, nowiuteńki laptop firmy HP. Wszystkim zwycięzcom gratulujemy! Kolejną niespodzianką dla uczestników Zlotu był tort - okazja wszak szczególna, bo nie co dzień spotykamy się przy okazji XX Ogólnopolskiego Zlotu. Tort z lukrowym, żółtym ZR znikał w mgnieniu oka, ale mogło to być spowodowane rozpoczynającym się już na zewnątrz grillem. Pogoda nie do końca zachęcała do spędzania czasu na dworze, ale to nie stanowiło wielkiej przeszkody. Każdy miał ciepłe ubrania, ponadto rozgrzewał się gorącą herbatą lub tez innymi specyfikami. Część osób zajęła miejsca przy stolikach pałaszując wszelkie przysmaki, inni natomiast ogrzewali się przy ognisku płonącym obok. Wieczór jednak zakończył się nieco szybciej niż poprzedni - temperaturę podgrzewały tańce, ale zimno i zmęczenie w końcu wygrały. Niedzielny poranek zaskoczył wszystkich wyjątkowo szybko. Zgodnie z powiedzeniem "wszystko co dobre szybko się kończy" tak i XX Ogólnopolski Zlot szybko dobiegł końca. Po śniadaniu nastąpił czas pożegnań i wyjazdów do domów. Dziękujemy wszystkim za udział w Zlocie! Bez Was nie byłoby tak fajnej atmosfery i tylu emocji. Nie brakowało stałych bywalców, ale dopisali także ci nowi. Mamy nadzieję, że spotkania Klubu ROVERki.pl na stałe zagoszczą w Waszych kalendarzach. Cieszy również duża ilość tych malutkich Klubowiczów - od tych kilkuletnich po kilkumiesięcznych, a także tego jeszcze nienarodzonego, który piątkowej nocy straszył, że chce już do nas dołączyć. Szczególne podziękowania należą się także przedstawicielom Klubu z Łodzi za wiele pracy, jaką włożyli w pomoc w organizacji imprezy. I na sam koniec. Jesteśmy świadomi, że nie wszystko poszło zgodnie z tym co zaplanowaliśmy. Już wiemy że hotele przed zlotem muszą być skrupulatnie sprawdzane, zwiedzanie muzeów nie polega tylko na oglądaniu elewacji, a i komunikacja z organizatorami musi się poprawić. Wiele Nas ten Zlot nauczył, wyciągniemy wnioski i na następnym może być tylko lepiej. Poniżej znajduje się link do galerii zdjęć wykonanych przez zlotowiczów oraz do filmu wykonanego przez klubowicza Andyhell: http://www.youtube.com/watch?v=kZoivJtPtoY Do zobaczenia na XXI Zlocie! |