roverki.pl
Użytkownik:
Hasło:

Wymiana 4 świecy w silnikach iDT Drukuj
czwartek, 21 października 2010 20:07

Bolączką większości użytkowników silników iDT jest wymiana 4-tej świecy (za pompą VP-30). Ten tutorial pomoże Wam uporać się z tym problemem.

Jak większość użytkowników Roverów z silnikiem iDT wie, na wymianę 4 świecy jest mało miejsca, co wiąże się z demontażem pompy, czego oczywiście byśmy nie chcieli. Postanowiłem, że muszę się sam przekonać o tym, czy jest to rzeczywiście niewykonalne.

Rzeczy potrzebne do wykonania tej czynności, to :
- 4 świece (bo jak wymieniać, to wszystkie),
- klucze M10 wszelakiego typu, jakie znajdziecie w swych skrzynkach, garażach czyli płaskie, oczkowe, fajkowe, rurkowe, rowerowe, nasadowe,
- klucz torx T25,
- pilniczek iglak okrągły lub półokrągły,
- WD-40 - gdy zajdzie konieczność.

 

Wymiany 2 świec z lewej strony nie będę opisywał, gdyż to wykonalne bez większych problemów.

Pierwszy problem napotykamy przy 3 świecy, tej, która znajduje się idealnie za wtyczką pompy VP-30. Odpinamy klemę minusową z akumulatora (żeby nam się po całej operacji check engine nie świecił na desce rozdzielczej). Następnie odkręcamy ze wszystkich świec nakrętki M4, ściągamy kable zasilające i odkładamy na bok. Później odpinamy wtyczkę pompy i upychamy ją gdzieś po lewej stronie, żeby nam nie przeszkadzała. Korzystając z klucza M10 wg uznania jakiego, wykręcamy świecę (u mnie tylko ta była zapieczona, więc potraktowałem ją WD-40 i przerwą na długość papierosa), po czym wkręcamy nową świecę.

 

Przechodzimy do ostatniej - najbardziej nas interesującej świecy za pompą. Zaczynamy od obcięcia gwintu na niej (u mnie nie było takiej potrzeby - później wyjaśnię dlaczego), następnie odkręcamy sterownik pompy VP-30 - 8 śrubek na klucz torx T25 i odkładamy na bok. Delikatnie cofamy sterownik do siebie, ok. 1 cm (nie dalej - w środku mamy taśmę z drukiem, która jest połączona dwoma śrubkami z impulsatorem dawki paliwa - dlatego nie dalej, gdyż moglibyśmy ją zerwać !!!).

Teraz odkręcamy starą świecę z uprzednio obciętym gwintem, wyjmujemy ją i uśmiech zaczyna gościć na naszej twarzy. Następnie bierzemy nową świecę i nakręcamy na nią nakrętkę, która później trzyma kabel i konektor oczkowy.

Następnie zeszlifowujemy nadmiar zbędnej dla nas długości gwintu (który w rzeczy samej bardzo komplikuje nam sprawę włożenia świecy na swoje miejsce) i po odkręceniu nakrętki, robimy delikatną fazkę na gwincie.

Do montażu nowej i poprawionej przez nas świecy, brakuje nam nadal ok. 1mm, żeby weszła ona na swoje miejsce.

 

I tu opiszę chyba najważniejszą czynność, która jest kluczem do sukcesu.

Bierzemy pilniczek iglak okrągły lub półokrągły i delikatnie na wprost świecy podpiłowujemy korpus pompy, piłując pod skosem w kierunku pompy (ok. 1mm wystarczy), uważamy, żeby opiłki aluminium nie dostały nam się do paliwa w otwartej przecież od góry pompie.

Pozostaje nam montaż nowej świecy i jej dokręcenie, ale teraz to już kaszka z mlekiem.

 

Przywracamy sterownik na swoje pierwotne miejsce i skręcamy torxami, które odłożyliśmy na bok.

Zakładamy przewód zasilający na świece i dokręcamy nakrętkami M4, na wszystkich świecach.

Następnie wpinamy wtyczkę pompy w miejsce jej przeznaczenia. Pozostaje nam założenie klemy minusowej i odpowietrzenie układu paliwowego (powietrze dostało nam się tylko do pompy - próbowałem odpowietrzyć samym odpowietrznikiem na pompie, ale nie udało się) - wystarczy popuszczenie jednego przewodu na wtrysku, kilkakrotne zakręcenie rozrusznikiem i jest ok.

Pozostaje nam się już tylko cieszyć z porannego odpalania naszego R w zimowe poranki. Niby to tylko jedna świeca, ale w moim przypadku różnica o poranku była kolosalna!

Powodzenia i sprytnych paluszków.

P.S.

Jakież było moje zdziwienie gdy odkręciłem u siebie tę świecę za pompą, która wyszła bez problemu, gdyż we Francji, ktoś kto dokonywał jej wymiany wpadł na ,,genialny" sposób i skrócił świecę o najważniejszą jej część. Widać na zamieszczonym poniżej foto ślady po brzeszczocie. Obciął część grzejną świecy, oczywiście wraz ze spiralą grzejną (dlatego ja nie musiałem jej skracać o długość gwintu w celu wyjęcia, gdyż była krótsza o około 2,5 cm). Brak słów.

 

Autor: Jugol