roverki.pl
Użytkownik:
Hasło:

Swap z 1.4 Si na 1.8 VVC w R200 - problemy do rozwiązania Drukuj
czwartek, 26 maja 2011 21:59

Nie znalazłem w jednym miejscu jasnej informacji od osoby która swap robiła, co będzie potrzebne i ile to będzie kosztowało, przedstawiam więc sprawę jak to wyglądało u mnie.

1,4 16V swap 1,8 VVC.

Mój samochód:
Rover 200 1.4 16V, europejczyk, bez ABSu, z klimatyzacją, rocznik 1999.

 

Dawca:
Rover 200 1.8 16V VVC, anglik, z ABS, bez klimatyzacji, rocznik 1998.

 

Problemy spowodowane przekładką z anglika:
- inna linka sprzęgła (za długa), ale dało radę jeździć i z dłuższą linką.

Problemy z powodu nieobecności klimatyzacji w angliku (u mnie była):
- trzeba przełożyć kompresor z mocowaniem i paskami z 1.4 (wszystko pasuje),
- trzeba dorobić wiązkę klimatyzacji,
- nie włączał się wentylator chłodnicy, trzeba było przełożyć pin do kompa odpowiadający za wentylator.

Problemy elektryczne z powodu zmiany 1.4 16V na 1.8 VVC:
- inna cała wiązka silnika (przełożyć z VVC), wtyczki w większości pasują,
- inny komputer, trzeba przełożyć również immo z komputerem z VVC,
- czujnik uderzeniowy w 1.4 16V był w wiązce na ścianie grodziowej, a w angliku VVC w wiązce silnika, w tym momencie najprostsze rozwiązanie to podłączyć dwa czujniki uderzeniowe.


Problemy mechaniczne z powodu zmiany 1.4 16V na 1.8 VVC:
1. Trzeba przerobić wszystkie mocowania silnika i skrzyni do karoserii:
- poduszka silnika od strony rozrządu zupełnie inna, ja wyciąłem z angola wszystkie te blachy i wspawałem do 1.4, stare mocowanie poduszki trzeba było usunąć.

- poduszka od strony skrzyni - tutaj najmniejszy problem bo trzeba było wyciąć stare mocowanie i wkręcić poduszkę z VVC w gotowe miejsca (wszystko pasowało).

- poduszka pod spodem w 1.4 była mocowana do obudowy skrzyni biegów, w VVC dolna poduszka jest mocowana do obudowy silnika. Można było to rozwiązać wymieniając całą kołyskę z VVC, ja przyspawałem mocowanie poduszki do kołyski z 1.4

2. Skrzynia w VVC jest inna, więc przełożyłem komplet, silnik skrzynia i sprzęgło:

3. Trzeba przełożyć półosie napędowe z VVC.

4. Trzeba założyć linkę sprzęgła z VVC ? z angola pasowała, tylko była za długa, więc kupiłem z rovera 200SD europejczyka i pasowała.

5. Stabilizatora w 1.4 z tyłu nie miałem, więc założyłem z VVC (przerąbane odkręcić, bez młota i szlifierki kątowej nie robota) ? nieobowiązkowo.

6. Stabilizator w VVC jest dużo grubszy niż w 1.4 więc przełożyłem (bez problemów) ? nieobowiązkowo.

7. Hamulce w VVC są i z przodu i z tyłu tarczowe (tył przełożyłem, przód przełożyłem rok wcześniej, ABSu nie zakładałem bo za dużo roboty) ? nieobowiązkowo.

8. Układ wydechowy w VVC jest troszkę inny więc przełożyłem ? można rzeźbić i przerabiać jak ktoś chce.



Przy rozkręcaniu klimatyzacji jeden gwint się zaciągnął, więc był problem bo nie dało rady później zakręcić, kombinacje ale jakoś działa.

Utraciłem światło w środku jak otwieram drzwi.

Nie mrugają mi kierunkowskazy. Rozwiązanie: Dałem elektronikowi do przeprogramowania immo, które jest pod kierownicą (czarny element w prawym dolnym rogu). Przerzucił mi programy z jednego do drugiego, wszystko gites działa: światełka, kierunkowskazy, ale tu uwaga: na pilotach od angola odpala.

Czyli zmiana programu w tym urządzonku pod kierownicą, powoduje tylko fizyczną zmianę urządzenia, a samochód odpala dalej na starych pilotach.


Żeby się jaśniej zrobiło:
Rover 200 polski 1.4 16V ? oznaczenie A,
Rover 200 angielski 1.8 16V VVC ? oznaczenie B.

Aby samochód odpalił po swapie: Auto A, komputer B, silnik B, urządzenie pod kierownicą B, pilot do alarmu B.

Po zamienieniu programów w urządzonkach pod kierownicą robi się tak:

Auto A, komputer B, silnik B, urządzonko pod kierownicą A, program do urządzonka z B, piloty dalej z B.

Czyli komplet to: pilot, komputer i program do czarnej skrzynki pod kierownicą, a nie fizycznie czarna skrzynka.


Podsumowując efekty:

Auto zbiera się z dużo niższych obrotów, jedzie dużo lepiej, ale bez wielkiego szału. Myślałem, że będzie tak mocne, że będę musiał zakładać szersze opony by jechało w miarę. Szersze opony przydają się tylko i wyłącznie przy ostrym starcie, nie ma problemów, że auto co chwilę gubi trakcję. W zupełności wystarczają opony 195/50 R15 - lato, 185/60 R14 - zima. Jeśli opony są dobrej firmy i nie są stare to nie ma potrzeby zakładania nie wiadomo jakich laczków.
Angol stał na gwincie i jakichś starych oponach 215/35 R19 -  trakcję gubił co chwilę, po założeniu moich opon nie ma aż takiego problemu z trakcją jak było na dużo szerszych oponach.



Chcesz robić swapa to najlepiej mieć całe auto i to najlepiej sprawdzone, wtedy jest sens. Chyba że rozbierasz wszystko na części pierwsze i wymieniasz.
Koszt jest bardzo duży. Lepiej kupić auto z większym motorem, ale w moim przypadku zbyt dużo pieniędzy, czasu i serca włożyłem w moją skorupkę żeby ją tak po prostu sprzedać.



W tym momencie z przeróbek poprawiających jakość jazdy w moim samochodzie po 3 latach ?mania? go:
1. Silnik, skrzynia przełożona z 1.8 VVC, oczywiście przepustnica i kolektory też, założona wkładka KN w miejsce oryginalnego filtra (lepsza od stożka i od oryginalnego filtra).
2. Hamulce przód z nie wiem jakiego modelu ale 262 wentylowane, nacinane, nawiercane z konkretnymi klockami hamulcowymi, tył hamulce tarczowe nacinane z klockami zwykłymi TRW, wywalony korektor siły hamowania, efekt taki, że hamulce w tym momencie mam super, dodatkowo trochę podregulowałem pompkę hamulcową wczoraj wieczorem. W tym momencie samochód mi hamuje tak samo na mokrym jak wcześniej na suchym asfalcie.
3. Zawieszenie ? sprężyny eibach czerwone (nie wiem dokładnie z jakiego modelu) i amortyzatory KYB Excel G, kompromis pomiędzy komfortem a sportem, czyli dla mnie idealne, stabilizatory z VVC, dołożona rozpórka samoróbka.
4. Fotele przednie z rovera 200 coupe półskórka, tył z VVC.
5. Przednie reflektory Angel Eyes - problemy ze spasowaniem, ale w zasadzie na plus.
6. Zagazowanie, ale to już kiedy indziej opiszę różnice pomiędzy 1.4 a 1.8, dołożony drugi parownik.

Specjalne podziękowania dla firmy MaxiService za sprawną pracę i łagodne potraktowanie klubowicza :D http://www.maxiservice.pl/ (elektronika, LPG i hamownia będzie). Dzięki wytrwałości mechaników i elektryków swap trwał 3 dni, tzn pierwszy dzień wjechałem na warsztat, a trzeciego dnia wyjechałem z warsztatu.

Koszty, nie licząc tego, że kupiłem całego angola i prawie wszystko miałem gotowe, to około 2500zł, mimo, że mechanicy po znajomości.
Z kosztów tak z grubsza brałem pod uwagę:

1. dojazdy,
2. parownik alaska,
3. laweta,
4. plecionka i inne,
5. płyn chłodniczy,
6. świece,
7. linka sprzęgła,
8. uszczelki i uszczelniacze: kolektor ssący 2, półosi 2, wałków rozrządu 4, wału korbowego (przy rozrządzie) 1,
9. rozrząd + VVC,
10. pompa wody,
11. termostat,
12. olej do skrzyni,
13. płyn do wspomagania,
14. olej silnikowy,
15. napełnianie klimy (miałem za free),
16. reperaturki zacisków tył,
17. płyn hamulcowy,
18. i inne jeszcze pierdółki.

 

Autor: Kozik