Nie znalazłem w jednym miejscu jasnej informacji od osoby która swap robiła, co będzie potrzebne i ile to będzie kosztowało, przedstawiam więc sprawę jak to wyglądało u mnie.
1,4 16V swap 1,8 VVC. Mój samochód: Rover 200 1.4 16V, europejczyk, bez ABSu, z klimatyzacją, rocznik 1999.
Dawca: Rover 200 1.8 16V VVC, anglik, z ABS, bez klimatyzacji, rocznik 1998.
Problemy spowodowane przekładką z anglika: - inna linka sprzęgła (za długa), ale dało radę jeździć i z dłuższą linką. Problemy z powodu nieobecności klimatyzacji w angliku (u mnie była): - trzeba przełożyć kompresor z mocowaniem i paskami z 1.4 (wszystko pasuje), - trzeba dorobić wiązkę klimatyzacji, - nie włączał się wentylator chłodnicy, trzeba było przełożyć pin do kompa odpowiadający za wentylator. Problemy elektryczne z powodu zmiany 1.4 16V na 1.8 VVC: - inna cała wiązka silnika (przełożyć z VVC), wtyczki w większości pasują, - inny komputer, trzeba przełożyć również immo z komputerem z VVC, - czujnik uderzeniowy w 1.4 16V był w wiązce na ścianie grodziowej, a w angliku VVC w wiązce silnika, w tym momencie najprostsze rozwiązanie to podłączyć dwa czujniki uderzeniowe.
Problemy mechaniczne z powodu zmiany 1.4 16V na 1.8 VVC: 1. Trzeba przerobić wszystkie mocowania silnika i skrzyni do karoserii: - poduszka silnika od strony rozrządu zupełnie inna, ja wyciąłem z angola wszystkie te blachy i wspawałem do 1.4, stare mocowanie poduszki trzeba było usunąć.
- poduszka od strony skrzyni - tutaj najmniejszy problem bo trzeba było wyciąć stare mocowanie i wkręcić poduszkę z VVC w gotowe miejsca (wszystko pasowało).
- poduszka pod spodem w 1.4 była mocowana do obudowy skrzyni biegów, w VVC dolna poduszka jest mocowana do obudowy silnika. Można było to rozwiązać wymieniając całą kołyskę z VVC, ja przyspawałem mocowanie poduszki do kołyski z 1.4
2. Skrzynia w VVC jest inna, więc przełożyłem komplet, silnik skrzynia i sprzęgło:
3. Trzeba przełożyć półosie napędowe z VVC. 4. Trzeba założyć linkę sprzęgła z VVC ? z angola pasowała, tylko była za długa, więc kupiłem z rovera 200SD europejczyka i pasowała. 5. Stabilizatora w 1.4 z tyłu nie miałem, więc założyłem z VVC (przerąbane odkręcić, bez młota i szlifierki kątowej nie robota) ? nieobowiązkowo. 6. Stabilizator w VVC jest dużo grubszy niż w 1.4 więc przełożyłem (bez problemów) ? nieobowiązkowo. 7. Hamulce w VVC są i z przodu i z tyłu tarczowe (tył przełożyłem, przód przełożyłem rok wcześniej, ABSu nie zakładałem bo za dużo roboty) ? nieobowiązkowo. 8. Układ wydechowy w VVC jest troszkę inny więc przełożyłem ? można rzeźbić i przerabiać jak ktoś chce.
Przy rozkręcaniu klimatyzacji jeden gwint się zaciągnął, więc był problem bo nie dało rady później zakręcić, kombinacje ale jakoś działa. Utraciłem światło w środku jak otwieram drzwi. Nie mrugają mi kierunkowskazy. Rozwiązanie: Dałem elektronikowi do przeprogramowania immo, które jest pod kierownicą (czarny element w prawym dolnym rogu). Przerzucił mi programy z jednego do drugiego, wszystko gites działa: światełka, kierunkowskazy, ale tu uwaga: na pilotach od angola odpala.
Czyli zmiana programu w tym urządzonku pod kierownicą, powoduje tylko fizyczną zmianę urządzenia, a samochód odpala dalej na starych pilotach.
Żeby się jaśniej zrobiło: Rover 200 polski 1.4 16V ? oznaczenie A, Rover 200 angielski 1.8 16V VVC ? oznaczenie B. Aby samochód odpalił po swapie: Auto A, komputer B, silnik B, urządzenie pod kierownicą B, pilot do alarmu B. Po zamienieniu programów w urządzonkach pod kierownicą robi się tak: Auto A, komputer B, silnik B, urządzonko pod kierownicą A, program do urządzonka z B, piloty dalej z B. Czyli komplet to: pilot, komputer i program do czarnej skrzynki pod kierownicą, a nie fizycznie czarna skrzynka. Podsumowując efekty: Auto zbiera się z dużo niższych obrotów, jedzie dużo lepiej, ale bez wielkiego szału. Myślałem, że będzie tak mocne, że będę musiał zakładać szersze opony by jechało w miarę. Szersze opony przydają się tylko i wyłącznie przy ostrym starcie, nie ma problemów, że auto co chwilę gubi trakcję. W zupełności wystarczają opony 195/50 R15 - lato, 185/60 R14 - zima. Jeśli opony są dobrej firmy i nie są stare to nie ma potrzeby zakładania nie wiadomo jakich laczków. Angol stał na gwincie i jakichś starych oponach 215/35 R19 - trakcję gubił co chwilę, po założeniu moich opon nie ma aż takiego problemu z trakcją jak było na dużo szerszych oponach.
Chcesz robić swapa to najlepiej mieć całe auto i to najlepiej sprawdzone, wtedy jest sens. Chyba że rozbierasz wszystko na części pierwsze i wymieniasz. Koszt jest bardzo duży. Lepiej kupić auto z większym motorem, ale w moim przypadku zbyt dużo pieniędzy, czasu i serca włożyłem w moją skorupkę żeby ją tak po prostu sprzedać. W tym momencie z przeróbek poprawiających jakość jazdy w moim samochodzie po 3 latach ?mania? go: 1. Silnik, skrzynia przełożona z 1.8 VVC, oczywiście przepustnica i kolektory też, założona wkładka KN w miejsce oryginalnego filtra (lepsza od stożka i od oryginalnego filtra). 2. Hamulce przód z nie wiem jakiego modelu ale 262 wentylowane, nacinane, nawiercane z konkretnymi klockami hamulcowymi, tył hamulce tarczowe nacinane z klockami zwykłymi TRW, wywalony korektor siły hamowania, efekt taki, że hamulce w tym momencie mam super, dodatkowo trochę podregulowałem pompkę hamulcową wczoraj wieczorem. W tym momencie samochód mi hamuje tak samo na mokrym jak wcześniej na suchym asfalcie. 3. Zawieszenie ? sprężyny eibach czerwone (nie wiem dokładnie z jakiego modelu) i amortyzatory KYB Excel G, kompromis pomiędzy komfortem a sportem, czyli dla mnie idealne, stabilizatory z VVC, dołożona rozpórka samoróbka. 4. Fotele przednie z rovera 200 coupe półskórka, tył z VVC. 5. Przednie reflektory Angel Eyes - problemy ze spasowaniem, ale w zasadzie na plus. 6. Zagazowanie, ale to już kiedy indziej opiszę różnice pomiędzy 1.4 a 1.8, dołożony drugi parownik. Specjalne podziękowania dla firmy MaxiService za sprawną pracę i łagodne potraktowanie klubowicza http://www.maxiservice.pl/ (elektronika, LPG i hamownia będzie). Dzięki wytrwałości mechaników i elektryków swap trwał 3 dni, tzn pierwszy dzień wjechałem na warsztat, a trzeciego dnia wyjechałem z warsztatu. Koszty, nie licząc tego, że kupiłem całego angola i prawie wszystko miałem gotowe, to około 2500zł, mimo, że mechanicy po znajomości. Z kosztów tak z grubsza brałem pod uwagę:
1. dojazdy, 2. parownik alaska, 3. laweta, 4. plecionka i inne, 5. płyn chłodniczy, 6. świece, 7. linka sprzęgła, 8. uszczelki i uszczelniacze: kolektor ssący 2, półosi 2, wałków rozrządu 4, wału korbowego (przy rozrządzie) 1, 9. rozrząd + VVC, 10. pompa wody, 11. termostat, 12. olej do skrzyni, 13. płyn do wspomagania, 14. olej silnikowy, 15. napełnianie klimy (miałem za free), 16. reperaturki zacisków tył, 17. płyn hamulcowy, 18. i inne jeszcze pierdółki.
Autor: Kozik
|