Szesnaście lat współpracy brytyjskiego Rovera z japońską Honda odcisnęło piętno na wzornictwie i technice aut pochodzących z fabryk największego producenta w Anglii. Obecnie Rover stał się własnością BMW, ale nowe modele nie mają już podlegać obcym wpływom, lecz - na powrót - powinny stać się "anglikami" pełnej krwi...

Szesnaście lat współpracy brytyjskiego Rovera z japońską Honda odcisnęło piętno na wzornictwie i technice aut pochodzących z fabryk największego producenta w Anglii. Obecnie Rover stał się własnością BMW, ale nowe modele nie mają już podlegać obcym wpływom, lecz - na powrót - powinny stać się "anglikami" pełnej krwi.

Mimo że niewielki rozmiarami, był gwiazdą pierwszej wielkości na jesiennym Salonie Samochodowym w Londynie. Tam właśnie dość nieoczekiwanie w pełnej krasie objawił się nowy Rover 200 - po wielu latach współpracy z japońską Honda, pierwszy model opracowany już pod nowym zarządem. O ile o zmodernizowanej serii 400, która według przedstawicieli brytyjskiej firmy była ostatnim owocem współpracy z Japończykami, było słychać (i widać) dość sporo jeszcze przed oficjalną prezentacją, to nową "dwusetkę" trzymano w ścisłej tajemnicy, aż do hucznej premiery.

W przeciwieństwie do swego poprzednika, który miał wiele elementów wspólnych z konserwatywną Hondą Concerto, nadwozie nowego Rovera 200 od progów aż po dach jest na wskroś nowoczesne, zachowując ponadczasowy, angielski styl. Widać, że zamiarem twórców "dwusetki" było opracowanie dynamicznego kompaktowego auta, nie pozbawionego jednak cech typowych dla bogatej w tradycje brytyjskiej marki. Styliści Rovera ponownie sięgnęli np. po chrom i szczodrze nim przyozdobili osłonę chłodnicy. Dzięki temu nowe auto można rozpoznać na pierwszy rzut oka po "grillu". Chromu zabrakło już chyba jednak na tył, gdzie aż się prosi o błyszczące obramowanie tablicy rejestracyjnej, jakie mają więksi reprezentanci tej marki. Także wystrój wnętrza trzy-i pięciodrzwiowych kompaktów jest oryginalny, mimo że wcale nie szokuje ultranowoczesnymi rozwiązaniami. Przy konstrukcji przednich foteli wyraźnie trzymano się zasad ergonomii, a trójramienna kierownica podkreśla "sportowe" ambicje samochodu. Spokojna stylistyka tablicy przyrządów oraz obecność ozdobnych listew z imitacji szlachetnego drewna przypominają, że w żyłach nowego Rovera płynie błękitna krew przodków. Wnętrze jest przy tym dość szerokie, więc pasażerowie powinni czuć się wygodnie także na tylnej kanapie. 304 l pojemności bagażnika świadczy o równaniu do lepszych niż przeciętni w tej klasie; w razie potrzeby, jego pojemność można zwiększyć do ponad 1000 l poprzez złożenie tylnej kanapy. Składana tylna kanapa należy do wyposażenia seryjnego, można ją też podzielić w proporcji 60:40.

Program jednostek napędowych nowego Rovera 200 obejmuje cztery benzynowe silniki czterocylindrowe z zapłonem iskrowym, o pojemności od 1,4 do 1,8 l, oraz dwa dwulitrowe wysokoprężne (z zapłonem samoczynnym). Wszystkie silniki benzynowe pochodzą ze znanej serii K, będącej własnymi konstrukcjami firmy Rover. Już najmniejszy i najsłabszy z nich -ośmiozaworowy, 1,4-litrowy o mocy 75 KM - nie ma się czego wstydzić w porównaniu z konkurentami. Pozostałe silniki benzynowe skonstruowano w technice czterozaworowej, a wśród nich najbardziej interesująca wydaje się jednostka 1,8-litrowa - ta sama, którą montuje się do roadstera MGF, pochodzącego z siostrzanej firmy MG. Dzięki zastosowaniu zmiennych faz rozrządu silnik ten, oznaczony symbolem VVC, osiąga imponującą moc 145 KM. Wraz z dobrze zestopniowaną przekładnią 1,8-litro-wy silnik 16V czyni z trzydrzwiowego Rovera 200vi (najmocniejszą jednostkę montuje się wyłącznie do wersji trzydrzwiowej) prawdziwego sprintera, który do 100 km/h rozpędza się w czasie poniżej ośmiu sekund, a jego prędkość maksymalna przekracza 200 km/h.

Pod względem pojemności skokowej największe są oba dwulitrowe diesle, pochodzące ze skonstruowanej przez Rovera serii L. Nowoczesna technika, obejmująca bezpośredni wtrysk paliwa, w mocniejszej wersji także turbosprężarkę, sprawia, że Rovery z silnikami wysokoprężnymi pod względem osiągów nie ustępują specjalnie pobratymcom wyposażonym w jednostki benzynowe. Wersja wyposażona w silnik wolnossący o mocy 86 KM osiąga prędkość maksymalną 170 km/h, a auto z turbodieslem o mocy 105 KM atakuje granicę 190 km/h, do "setki" natomiast rozpędza się w czasie krótszym niż 10 sekund.

Wszystkie wersje silnikowe nowego Rovera 200 są standardowo wyposażane w pięciostopniowe przekładnie manualne, ale do niektórych odmian za dopłatą można zamówić bezstopniową przekładnię automatyczną.

Pod względem bezpieczeństwa nowy Rover 200 przynajmniej dorównuje współczesnym konkurentom w tej klasie. Każda "dwusetka" ma wzmocnienia boczne oraz siedzenia, których konstrukcja uniemożliwia wyślizgnięcie się pasażerów spod pasów bezpieczeństwa w wypadku kolizji. Na pewno wyposażeniem wybiegającym ponad standard w tej klasie są ogrzewane dysze spryskiwaczy przedniej szyby. Ponadto Rover spodziewa się, że przedstawicielami nowej serii 200 zainteresują się też "nieoficjalne" rynki, dlatego każde auto będzie seryjnie wyposażone w immobilizer i alarm.

Nie jest tajemnicą, że z nowym modelem Brytyjczycy wiążą duże nadzieje. Opinie pierwszych użytkowników oraz niezależnych fachowców mogą zaważyć na wprowadzeniu produktów Rovera do światowej sieci sprzedaży BMW. Od sukcesu nowej "dwusetki" może zależeć także ostateczna decyzja o budowie w Anglii nowej fabryki silników. Wzniesiona kosztem 300 milionów funtów, miałaby produkować do 500 000 jednostek napędowych Rovera i BMW rocznie. Właśnie od przezwyciężenia "permanentnej recesji" rynkowej Bawarczycy uzależniają swą decyzję.

Pierwsze egzemplarze nowego auta znajdą się u brytyjskich sprzedawców Rovera na początku roku, ich cena na tamtejszym rynku wyniesie od 10 do 15 tysięcy funtów. Według informacji importera, w Polsce nowa generacja Rovera 200 pojawi się na przełomie kwietnia i maja, ceny na razie nie są znane.

Źródło: Auto International 1/1996
Przysłał: Danek